Stracił trochę nowości. To już nie jest to samo co jak oglądałem go kilkanaście lat temu. Ale dalej warte obejrzenia.
Niestety 5 sezon wypada bardzo słabo. Wątek Atawusów jest oczywiście ciekawy, ale jest tak tyle błędów logicznych i fabularnych że aż szok. Czasem są to po prostu nieciągłości fabuły z odcinka na odcinek.
No i gdzie się podziali Jaridianie? To że ich tam pięciu zginęło w końcówce 4 sezonu - bywa. Ale oni mieli być rozprzestrzenieni po większej części galaktyki. Potem w 5 sezonie jest wzmianka o wybuchu na Jaridi. Ale to też nie tłumaczy jak nagle z odcinka na odcinek gatunek który uzyskał właśnie możliwość dalekich podróży - znika.
Sam wątek obudzenia Atawusów jest dziurawy. Jeśli do obudzenia Atawusów wystarczało znaleźć ich komorę to po jaki gwint się Tajlonowie musieli połączyć w samobójczej misji z Jaridianami?
W średniowieczu wystarczyło zajrzeć do komory żeby Atawusy zbudzić a w XXI wieku trzeba było poświęcić ostatnich Tajlonów?
W przedostatnim odcinku: okazuje się że szczepionka nie działa - ale podobno to miało być lekarstwo, a lekarstwo wcześniej zadziałało na Street?
Dziura na dziurze.
W poprzednich sezonach tych dziur unikano jakoś.
No i ciągłe retrospekcje w 5 sezonie - chyba już był budżet słaby.