Bardzo podoba mi sie nietuzinkowa uroda Pety Wilson. Nigdy specjalnie nie podobały mi się przebrzmiałe blond aktorki w stylu Kim Bassinger, Scarlett Johansson, Sharon Stone czy tandetny plastik a la Pamela Anderson. Peta ma "to coś", obok czego nie można przejśc obojętnie. Jej uroda elektryzuje. To jest rasowa blondynka, obdarzona zniewalającym pieknem. Mysle, ze wiele blond aktorek o lalkowatej i banalnej urodzie moze jej tylko zazdroscic.