Zbeszczeszczono nazwisko wielkiej postaci. Sir Arthur Conan Doyle przewraca się w grobie. Czy jego postać biegała i biła się z kim popadnie, wpadała co rusz w tarapaty przez swoją bezmyślność? Nie można odmówić, że film jest naprawdę dobry, tylko co tam robi nazwisko Sherlocka Holmes'a? Co kolejne? Herkules Poirot, który przegrywa wszystkie pieniądze w kasynach, oraz jest alkoholikiem oraz przy okazji bierze opium? Jeśli tak to kolejnym filmem będzie Sherlock Holmes kontra Herkules Poirot, którzy będą bić się w płatnym turnieju największych detektywów wszech czasów.
Chociaż fakt faktem, iż postać nie odpowiada książkowemu Holmesowi, to nie da się zaprzeczyć, że Doyle zrobił Sherlocka narkomanem (bodajże brał heroinę) w swych utworach.
Książkowy Sherlock to niechluj, palacz i narkoman (między sprawami faszeruje się kokainą). W swoich sprawach co chwile szuka wrażeń (pościg po Tamizie, sama obława na psa Baskervillów), choć fakt - nie robi tego w tak impulsywny sposób. Faktem jest jednak, że postać tu przedstawiona jest bliższa książkowej niż to, co utrwaliło się w masowej świadomości ;)
Czy ja wiem? Niechluj? Wszystko musiało być dopracowane w każdym szczególe, a w psie Baskervillów obserwował wszystko z ukrycia i patrząc na wysiłki Watson. Wiem, że sporo zrobił serial, ale mógłbyś mi podać tytuły książek, gdzie Holmes bierze heroinę? Co do palenia to ta fajka jest nieodzownym elementem i ona nadawała mu takiego spokoju.
"Znak Czterech" - książka zaczyna się sceną, gdzie Sherlock bierze kokainę. Sama książka kończy się słowami
"- Dla mnie - odparł Sherlock Holmes - pozostaje nadal butelka z kokainą.
I wyciągnął po nią swoją długą, białą rękę"
"Przygody Sherlocka Holmesa", pierwsze opowiadanie "Skandal w Bohemii"
"Zakopany w książkach przeżywał następujące po sobie tygodnie bądź to z przewagą kokainy, bądź ambicji, wykazując się to sennością narkotykową."
To są dwie pierwsze książki po które sięgnąłem.
Ok, dzięki zamierzam się zapoznać z tym wizerunkiem Sherlocka Holmesa, bo jak dotąd najwyraźniej to pomijałem.
A warto :) Głębsze poznanie książek pokazuje, że stereotypowy Sherlock to... cóż... nudziarz. Książkowemu bliżej do postaci Roberta Downeya Jr. i jest ona o wiele bogatsza w cechy :)