PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=762881}
7,6 35 531
ocen
7,6 10 1 35531
6,6 11
ocen krytyków
Sama przeciw wszystkim
powrót do forum filmu Sama przeciw wszystkim

Od czasu do czasu zdarzy mi się obejrzeć jakąś Hollywoodzki film, który z jednej strony właściwie przeszedł bez echa a z drugiej nie mogę przestać o nim myśleć - Miss Sloane to jedna z tych produkcji.
Abstrahując od mojej oceny filmu, jedna rzecz nie daje mi spokoju - właściwie nic nie wiemy o głównej bohaterce i do końca filmu nie dowiadujemy się. Skąd problemy ze spaniem, jakie są jej motywy w całej sprawie, dlaczego "całe życie musiała kłamać", dlaczego właściwie dała się złapać? Bardzo mnie to intryguje, czekałem na jakieś odkrycie kart, historię rodzinną (coś jak w przypadku Esmy) - nic się takiego nie pojawiło.. Szkoda.

goofy89

Bo nie był to film o historii danej bohaterki, tylko o skuteczności zimnej lobbystki, genialnej niemal socjopatki. Pod gruba skórą ukrywa swoje ideologie nie mające zastosowania w wyrachowanym świecie biznesu i polityki w jakim żyła. Krótkie wspomnienie jej przeszłości tylko podkreśla jak twardą jest osobą i że ta jej przeszłość nie ma tu nic do gadania, bo liczy się to kim jest teraz. Pod gruba skórą musi ukrywać swoje ewentualne ideologie nie mające zastosowania w wyrachowanym świecie biznesu i polityki w jakim żyła. Uważam to za bardzo dobry zabieg, bo w niewielu filmach dostajemy okazje skupienia się na sednie sprawy i aktualnym portrecie bohaterki. Wyjaśnianie przeszłości, wracanie do niej czy wyjaśnianie dlaczego bohater jest w tym filmie taki jaki jest to mało ważna sprawa, raczej wypełniacz, którego ten akurat film zupełnie nie potrzebował.

Nie "dała" się złapać tylko świadomie do tego dopuściła mając na uwadze "większe dobro" (?) jakim było wygranie zarówno sprawy jak i kampanii oraz ujawnienie korupcji na najwyższych szczeblach. A żeby to zrobić wiedziała, że musi się przyznać do użycia nielegalnego podsłuchu.

LaScA

Czy na pewno musiała się przyznać? Wystarczyło anonimowo opublikować wideo w internecie... Efekt byłby taki sam.
Czy "dała się złapać" nie oznacza dokładnie "świadomie do tego dopuściła"? Bo właśni to miałem na myśli :D

goofy89

No może to podobne określenia ale chyba wiemy mniej więcej o co mi chodziło;) Pod koniec, kiedy rozmawiała z prawnikiem już w wiezieniu sama coś tam mówiła o tym, żeby nie dać się zniszczyć karierze czy coś, więc myślę, że ona po prostu chciała zejść ze sceny z tak zwanym "pie**olnięciem":D

ocenił(a) film na 8
goofy89

Musiała się podłożyć bo bez tego nie byłoby przesłuchania, nie byłoby nagrania z manipulowanego przygotowania przesłuchania (więc nie miałaby niczego do opublikowania "w internecie") i sprawa ustawy byłaby przegrana.

fredoslaw

Ja rozumiem, dlaczego się podłożyła w sprawie indonezyjskiej. Nie rozumiem, dlaczego się przyznała, że to ona założyła podsłuch. Można było to ujawnić na kilka innych sposobów. Z jednej strony miałem wrażenie, że decyzję podjęła dosyć instynktownie (jak zobaczyła Esmę) a z drugiej, to od jej końcowej przemowy film się zaczyna (wypowiada ją swojemu prawnikowi) co by świadczyło, że wszystko jest idealnie zaplanowane. Więc też skłaniam się ku temu, że chciała "zejść ze sceny z pie**olnięciem", może postanowiła odpocząć psychicznie w więzieniu (jeśli to w ogóle możliwe) :D

ocenił(a) film na 8
goofy89

Oczywiście, że to było zaplanowane. As w rękawie, o którym mówi na początku. Zresztą, wyjaśnili to montażem z asystentką (blondyna).
A dlaczego dała się obarczyć winą za to? Tutaj się zgadzam, w końcu:
Career suicide's not so bad when you consider the alternative is suicide by career.
Całkiem zdrowe podejście ;)

goofy89

Również odczuwam pewien niedosyt. Motywacja działań wyrachowanego lobbysty potrzebuje, a wręcz wymaga solidnej podstawy, która opiera się na doświadczeniach i przeżyciach z przeszłości. Zabrakło mi tego fundamentu, który uformowałby postać jaką zagrała Jessica. Uważam, że obraz głównej postaci jest niepełny, a przez to mniej wiarygodny.

ocenił(a) film na 10
jacob2

A właśnie moim zdaniem przedstawienie bohaterki idealnie opisuje ją samą. Ona nie zawracała sobie głowy pierdołami, dlatego mogła tak w pełni oddać się sprawie. Nie wracała ciągle do przeszłości, nie katowała się nią niezależnie od tego, co w życiu przeżyła. Ona była tu i teraz, na najwyższych obrotach i najbardziej świadomie jak tylko można. Żeby ogarnąć tyle ruchów przeciwnika z taką precyzją, nie można dać sobie szansy na popełnianie błędów bo wtedy wszystko runie, jeśli choćby jeden klocek nie będzie pasował. DLatego ona bardzo skutecznie odgradzała się od rozpraszaczy. Dlatego odepchnęła Forda wtedy, w korytarzu. Wiedziała, że on właśnie byłby takim rozpraszaczem. Poczuła, że on mógłby być w stanie naruszyć jej pancerz, co oznaczałoby przegraną w całej sprawie. Tak doskonale potrafiła ułożyć w swojej głowie daleko idące ciągi przyczynowo-skutkowe. Dla mnie ta kobieta to geniusz.

Ziellona

Ucieczka przed samą sobą jest cechą głupca. To co opisujesz jest tylko tego potwierdzeniem jakie bagno sobie zgotowała.

ocenił(a) film na 10
jacob2

Odnosisz się do czegoś? Tzn wg kogo lub wg jakiej definicji to jest cechą głupca?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones