Daje 6 tylko ze wzgledu na swietna gre aktorska Phoenixa i Hoffmana, niestety brakuje mi sensu, jakichkolwiek wnioskow ktore mozna wyciagnac po obejrzeniu, liczylam na wiecej
Spróbuj obejrzeć ten film jako obraz relacji człowieka z bogiem. W końcowych scenach pada kwestia: "Każdy potrzebuje mistrza". Jeżeli przyjmie się taki punk widzenia film nabiera głębi, a to co wydaję się " pseudo-inteligentnym przerostem formy nad treścią - jak to co niektórzy piszą" jest jedynie granicą, która oddziela przeciętnych widzów od tych wymagających. Pozdrawiam