1990 Kijów. Rozpad ZSRR. Rozpad najbliższej rodziny. Przyśpieszony "kurs życia" dla zagubionej (i bywa, że irytującej) dorastającej córki. Ponure realia życia codziennego i warunków bytowania. Bdb obraz biedy emocjonalnej i materialnej. Dobre kino obyczajowo - socjologiczne.
Charakteryzacja, kostiumy, lokacje - są MEGA DOBRE. Pokazanie biedy ówczesnych czasów - też przyzwoicie oddane. Natomiast już sama fabuła trąci myszką. Począwszy od tego, że Kira z powodu wzajemnych zdrad rodziców chciała popełnić samob*jstwo.
Ale największy brak logiki był w zakochaniu się lekarza w Kirze - 17-18 latce. xD To dopiero był odlot. Nie było w tym żadnego sensu. W dodatku cały proces został maksymalnie przyspieszony.
Ogólnie - super, że chcieli pokazać końcówkę ZSRR i początek niepodległej Ukrainy, ale spaprali fabularnie wiele kwestii, w wyniku czego nie można dać temu filmowi więcej niż 5. A szkoda, bo z lepszym scenariuszem - ta produkcja mogłaby bardziej namieszać na różnego rodzaju festiwalach i w streamingach.