Piękne anime, ja, osoba rzadko płacząca, ryczałam po napisach końcowych. Jedyny minus to to,
że jest zbyt krótkie. Chciałabym jeszcze przeżyć tę historię, poruszyło mnie zakończenie.
Drugi raz w życiu, kiedy chciało mi się płakać na filmie. Najchętniej od razu po skończeniu obejrzałabym jeszcze raz.
faktycznie z jednej strony szkoda, że takie krótkie ale z drugiej strony nie ma żadnej niepotrzebnej sceny. wszystko tak delikatne, że siedziałam jak zauroczona. przepiękne naprawdę, dawno nie widziałam czegoś tak niesamowicie magicznego. ;D więcej takich anime! <3
Zgadzam się z wami, bardzo oryginalnie pokazana część tego co tkwi w każdym z nas :) Też płakałem na napisach końcowych ale dlatego że navet nie umiałem ich przeczytać ;)
Ja tam beczałam przez większość filmu. Piękny film. Koniec był bardzo dobry. On nie chciał jej krzywdzić, zmieniać całe życie. Cierpiał bez niej. Sprowokował "zniknięcie", przytulił ją- dał jej to o czym marzyła i on też w ten sposób spełnił swoje marzenie. Na różne sprawy można patrzeć z różnych perspektyw. Przyjemnie "umierać" czując wielką miłość i poczucie słuszności, że zrobiło się coś właściwego, słusznego, POGODZIŁ SIĘ Z beznadziejnością ich związku i dał spokój dalszej wewnętrznej szarpaninie. Zaplanował tą "randkę", pożegnanie. Beczę:-). Taka prawdziwa miłość zawsze trwa tuż przed jej kresem.