sentymentalizmu. Film Agnes Jaoui jest bardzo normalny i to jest jego zaleta. Szczególnie podoba mi się wątek bogatego prostaka, który dzięki zauroczeniu aktorką i "terapii" teatralnej subtelnieje i odkrywa nijakość swojego dotychczasowego życia. Rzadko zdarzają się takie filmy - żadnej fałszywej nuty.
Maksimum treści przy minimum formy - to jest prawdziwy geniusz. Szczerze, autentycznie porusza i w głębi duszy pozostaje.
Może moje gusta filmowe nie są zbyt wyrobione niemniej jednak film ten po prostu uwielbiam. Mogłabym go oglądać bez końca..(no może trochę przesadzam;) Ma świetny klimat stworzony przez znakomitą obsadę aktorską - (Jean-Pierre Bacri uczący się angielskiego jest niesamowity, a Gérard Lanvin idealnie gra charyzmatycznego, lekko przekoloryzowanego bodyguarda:) Film, który przed wszelką krytyką broni się sam swoim tytułem - "gusta i guściki" a podobno w kwestii gustów się nie dyskutuje.
p.s "(...) ale taki przystojniak może mnie dotykać do woli" ;D