Film nie byłby najgorszy gdyby nie to, że tytuł zaczyna się: Ania z Zielonego Wzgórza, a z książką ma jedynie wspólnych bohaterów. Jakby ktoś nie mógł nakręcić Rilli ze Złotego Brzegu.
ktoś to cholerstwo wyssał z palca... chcieli nakręcić kolejną część i wymyślili historie Ani zanim trafiła do Zielonego Wzgórza. w/g mnie ta część w ogóle nie potrzebna i szajs cholerny...
ja prawdę mówiąc oglądałem cały film, jak pierwszy raz był na Polsacie, bo byłem ciekawy tego filmu, był w 2 częściach jak inne i już mi się 1 nie spodobała, ale zobaczyłem 2 bo chciałem się dowiedzieć jak się to skończy :P
mi się coś kojarzy, że była książka opisująca historię Ani Shirley przed Zielonym Wzgórzem. nie pamiętam autorki. w każdym razie fabuła tyle miała wspólnego z Anią, że była Ania, miała rude włosy i była sierotą - pozostałe elementy były już tylko fantazją autorki. być może to na jej podstawie nakręcony został ten właśnie film?