Wbrew częstym opiniom uważam, że nie ma tu żadnych symboli i różnych znaczeń. Film jest prostą opowieścią o dorastaniu i jego pułapkach. Na korzyść tego filmu przemawia to, że był jednym z pierwszych, które zajęły się zwyczajnym, niefajnym życiem młodzieży. Truffaut celnie - moim zdaniem - pokazał jak cienka jest linia dzieląca normalne, banalne życie od marginesu społecznego, nieraz kilka drobnych z pozoru zdarzeń decyduje, że znajdujemy się po ciemnej stronie życia. Na plus - brak moralizatorstwa, na minus - muzyka i kilka zbyt długich scen.