Glowna bohaterka (Jamie) jest nie do zniesienia. To jak ogladanie Miley Cyrus z czasow Hannah Montana. Przesadzone aktorstwo i manieryzmy.
Wg mnie to luźny, głupkowaty film, czasem zabawny, momentami żenujący, aczkolwiek nie wyszłam z kina. Może odpalone w domu nie doczekałoby obejrzenia do samego końca, ale naprawdę nie jest jakiś zły. Też zależy co kto lubi, co kogo "boli" i razi - więc jeśli zniesmacza cię lesbijstwo, dildosy i rozmowy u ruchaniu, to...
więcejWybrałem się na ten film nie mając kompletnie żadnych oczekiwań i właściwie bawiłem się całkiem nieźle. Głupkowate kino drogi z prześmiewczo wykorzystanym motywem walizki z "czymś" w środku, momentami można się uśmiać. Nie do końca rozumiem skąd tak niskie oceny, gdyż sama gra aktorek co najmniej poprawna, montaż też...
więcej"Lesbijskie kino drogi". Po co? Ok. Nie wiem czy to wyraz wszędobylskiej poprawności, ale po co? Ale niech tam. Problemem jest to, że ten film to dno. I tu pytanie po co? Jest jak najbardziej na miejscu. Słaby film.
don't let the sun go down on you in here, lesbian!
rodrajwerowana zaniżka gatunkowa coena z ducha Po Godzinach, Into the Night, Something Wild und Raising Arizona - bez braciszka pleciona, acz na podzespołach operatorki jane champion i hippisiarki quentina - najlepsza jest w partiach, w których odchodzi od...
(chociaż zdjęcia są prześwietlone(:, to wciąż przypomina amerykańskie komedie sensacyjne w najlepszym tego słowa rozumieniu: "DZIKA NAMIĘTNOŚĆ" Jonathana Demme, "Poślubiona mafii", "ZABIJANIE NA ŚNIADANIE"...