Przepiękny wizualnie obraz, prezentujący jeden dzień z życia współczesnej białoruskiej wsi. Uwagę widza przykuwa dla nas sposób życia jej mieszkańców. "Żyjemy na granicy"... Zobacz pełny opis
Przepiękny wizualnie obraz, prezentujący jeden dzień z życia współczesnej białoruskiej wsi. Uwagę widza przykuwa dla nas sposób życia jej mieszkańców. "Żyjemy na granicy" to przejmująca historia o ludziach zmagających się z ciężkim losem, którzy nie mają żadnej władzy nad swoim życiem. Przedstawiony przez W. Asliuka obraz przytłacza iPrzepiękny wizualnie obraz, prezentujący jeden dzień z życia współczesnej białoruskiej wsi. Uwagę widza przykuwa dla nas sposób życia jej mieszkańców. "Żyjemy na granicy" to przejmująca historia o ludziach zmagających się z ciężkim losem, którzy nie mają żadnej władzy nad swoim życiem. Przedstawiony przez W. Asliuka obraz przytłacza i przejmuje. Trudno sobie wyobrazić aż taką nędzę doprowadzającą ludzi do rozpaczy, która kończy się zazwyczaj na dnie kieliszka z samogonem. Film Wiktara Asliuka z 2003 r. to manifest starości w przejmującym i zdławionym okrzyku, która w cywilizowanym świecie zachodu mało kogo obchodzi. Całość utrzymana w przewrotnym, poetyckim spojrzeniu charakterystycznym dla białoruskiego filmowca.